poniedziałek, 4 lipca 2016

Zmiany w III filarze

Ministerstwo Rozwoju


Chciałbym się odnieść do słów Pana Morawieckiego, który wczoraj przedstawił swój plan wzmocnienia polskiego kapitału, polskich oszczędności etc.


Przeczytałem całe sprawozdania, infografiki z Ministerstwa Rozwoju, różne artykuły (w sumie jeden z bardziej rzeczowych znajduje się na bankierze:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Morawiecki-Pieniadze-z-OFE-chcemy-przekazac-Polakom-7428039.html ) .

Jest tego dużo... dużo planów hipotetycznych, założeń, co jeśli... Ale do rzeczy. Plany wg mnie są dobre, a nawet bardzo dobre. Jeżeli to wszystko co zostało opisane przez Ministerstwo Rozwoju "wypali" to po paru latach zapewnimy sobie stabilny wzrost PKB, wzrost polskiego kapitału, napływ pieniędzy na giełdę, a jakby nie było wzrost też polskiego sektora bankowego.

Jestem zaskoczony planami, które są bardzo ambitne, co więcej obniży nam się dług o 2 punkty procentowe co ma istotne znaczenie dla międzynarodowych instytucji, które oceniają nas ratingami, a także Unii Europejskiej, która bacznie obserwuje długi państw wspólnoty. Za niedługo znowu przekroczylibyśmy próg długu publicznego i objęto by nas "procedurami zapobiegawczymi", a tak dzięki "przesunięciu" pieniędzy z OFE w inne "rejony" oddłużymy trochę budżet - oczywiście na pewien mały moment.

Wszystkie założenia w planach kapitałowych rządu są uśrednione, a więc liczone dla średniej pensji (uwaga!) 4,3 tys zł. Dobrze wiemy że średnia a mediana to dwie zupełnie różne rzeczy, więc biorąc pierwszy lepszy przykład z planu (na ostudzenie emocji): większość Polaków otrzymywałoby z III Filaru o wiele mniej niż 1,4 tys, zł miesięcznie.

To nie jest tak że chciałem tym wpisem to wszystko skrytykować, chciałem tylko pokazać, że każdy rząd swój plan stara się przedstawiać w samych "superlatywach", a ostatecznie wychodzi trochę gorzej dla "przeciętnego Kowalskiego" :) Jednakże jestem zadowolony, że trafiła się w rządzie osoba, która myśli o polskim kapitale, o giełdach, o zachęceniu Polaków do inwestycji w swoją przyszłość długoterminowo, bo tak naprawdę takie działania pozwalają budować solidne Państwo o twardych podstawach. Brakuje mi tylko jeszcze solidnego polskiego przemysłu i byłbym usatysfakcjonowany :)

A co do giełdy, zareagowała nerwowo na początku wczorajszego dnia, jednak moim zdaniem powinny pojawić się wzrosty. Kupiłem wczoraj akcje KGHM i CDRED. W piątek/sobotę przedstawię swoje wyniki.

Tyle moich 3 groszy w temacie, jeżeli macie inne zdanie - skomentujcie :)

sobota, 2 lipca 2016

Inwestowanie - cykl, cz. 5

Tym razem przez cały tydzień nie zainwestowałem ani złotówki. Czemu ?
Stwierdziłem, że ten tydzień będzie pełen wahań. Okazało się, że wahania były ale tylko na początku, a następnie WIG złapał "standardowego boczniaka" co też nie jest dobre, bo nie wiadomo czy nasza giełda odrobi straty czy może zaliczy kolejny dołek. Poniżej wykres. Punkty zaznaczone na niebiesko pokazują że różnica wyniosła aż ponad 1000 pkt dla WIGu po Brexicie.

Ja w momencie sprzedaży swoich aktywów straciłem 5000 zł i aktualnie mam 95 000 zł w gotówce. W kolejnym tygodniu postaram się to zainwestować, aczkolwiek jeszcze nie wiem w co ;) 

Nie spodziewałem się że wynik referendum okaże się na TAK dla Brexitu.... Wielka Brytania na tym na pewno straci w najbliższym roku, zobaczymy jak dalej będzie się układała współpraca z Unią. Być możę W.B. chce zacieśnić stosunki z Chinami i Rosją ? To temat na kolejny wpis, który postaram się "naskrobać".


czwartek, 23 czerwca 2016

Inwestowanie - cykl, cz. 4

Wczoraj jeszcze sądziłem że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii i wszystko na to wskazywało, jednak dzisiaj rano po włączeniu wiadomości i podliczeniu większości głosów wychodzi że 52 procent Brytyjczyków jest za Brexitem na tę chwilę. Czyli mają przewagi ponad 1,1 mln głosów.

Z racji tego, że na rynkach z tego tytułu zaczyna się fala spadków, stwierdziłem, że sprzedam wszystkie akcje które mam w portfelu, ponieważ nie ma co siedzieć w akcjach które na 99% po otwarciu giełdy stracą - to przeczy zasadom logiki.

A więc zarobiłem 2 517, 19 zł :) Wyniki niezły.


A moje aktualne pozycje przed otwarciem giełdy wyglądają tak:

Jeżeli wyniki jednak wskażą że Brytania zostaje w Unii, oczywiście zaczną się wzrosty na giełach, wtedy znów dokonam zakupu akcji. A jeżeli jednak będzie Brexit - no to mogę sobie pogratulować za refleks. I czekać na osiągnięcie dna.

Swoją drogą funt strasznie traci, poniżej wykres GBPUSD i GBPPLN na godzinę 07:38:




Brexit

Chciałbym zamieścić krótki wpis na temat dzisiejszego referendum w Wielkiej Brytanii.

Obstawiłbym u bukmachera że go nie będzie. Dlaczego ? Wielka Brytania straciłaby tanią siłę roboczą, spadłoby jej PKB, musiałaby płacić cło za towary z UE. Obcokrajowcy musieliby się pożegnać z "wyspami". Na prawdę wyjście z Unii nie opłaca się na tę chwilę nikomu, ani nam, ani unii, ani Wielkiej Brytanii.
Ale sądzę, że dzięki temu referendum WB będzie chciała wzmocnić swoją pozycję i ugrać coś ważnego i korzystnego dla kraju - co to będzie ? To się okaże.

Podobno "na rynku" już wiedzą że Wielka Brytania zostanie, dlaczego ?
Proszę spojrzeć na wykresy największych giełd w Europie - same plusy i zielono :)
Swoją drogą moża pójść w teorię że to spekulanci, albo wielki fundusz który kupił akcje na dołkach i je sprzeda jeżeli:
- Wielka Brytania wyjdzie
- Wielka brytania nie wyjdzie to sprzeda trochę później.

Albo zwyczajnie więksi inwestorzy pokupowali akcje na dołkach z powodu Brexitu, bo przecież czy Brytyjczycy wyjdą z tej Unii czy nie, to i tak akcje a niedługi czasie na pewno wzrosną. Spadki były spowodowane chwilowym napięciem na rynku.

Tyle moich 3 groszy w tym temacie :) - a jutro rano zobaczymy czy obudzimy się w nowej rzeczywistości czy może zaliczymy dobrą ale krótką hossę :)

sobota, 18 czerwca 2016

Inwestowanie - cykl, cz. 3

Witajcie, po tygodniowej przerwie. Miałem niestety mało czasu aby coś nakreślić, ale postaram się poprawić :)

W ramach cyklu inwestowania, jesteśmy już w 3-cim weekendzie. Jak wiadomo wszystkim, dookoła w wiadomościach straszą Brexitem, widmem deflacji, spowolnieniem gospodarki Chin, a także wykupem dużych ilości złota przez fundusz Sorosa, który obawia się zawirowań i napięć na rynkach finansowych.

Wszystkie te powyższe informacje zamieszczone w pigułce odbijają się na kursie złotówki i tym samym na GPW. Dlaczego ? Niestety złotówka nie jest na tyle mocną walutą aby była tzw. "bezpieczną przystanią" dla zagranicznych inwestorów, stąd zamykanie pozycji przez nich (czyli zamykają long) i przechodzenie w bezpieczniejsze waluty, np. Euro, Funta (CHF) czy Dolara amerykańskiego. Powoduje to wszystko spadek wartości złotówki, zgodnie z zasadą że im czegoś więcej, tym jest to tańsze ;), no ale to zbyt duże uproszczenie, ponieważ głównym powodem odchodzenia od złotówki, gdy na świecie źle się dzieje jest mniejsza atrakcyjność naszego kraju względem innych.

No i to wszystko odbija się na notowaniach giełdowych, GPW zalicza rekordowe spadki i tym samym moje inwestycje "Troszkę" stopniały ale nie tragicznie dzięki zakupowi w poprzednim tygodniu akcji CDRED i KRUK :). Skoro spadki spowodowane są obawami głównie o to czy Wielka Brytania wyjdzie z UE, to po 23 czerwca GPW powinna zaliczyć wzrosty. Moim zdaniem Wielka Brytania może naprawdę wiele stracić wychodząc z UE, dlatego ostatecznie się na to nie zdecydują obywatele tego kraju w referendum.

Poniżej zestawienie po tym tygodniu. Stwierdziłem że również kupie akcje KGHM, ze względu na uciekanie inwestorów w "bezpieczniejsze przystanie". KGHM jest liderem na rynku miedzi, ale sprzedaje również złoto i srebro :) Kupie być może tylko na ten tydzień aby nie stracić dużo ze swojego kapitału.


sobota, 11 czerwca 2016

Inwestowanie - cykl, cz. 2

Przyszła kolejna sobota i kolejne podsumowanie mojej gry na giełdzie - póki co wirtualnej :)
Zarobiłem w sumie 616,55 zł , ale w czwartek jak spojrzałem na portfel to miałem aż 1200 zł na plusie, niestety w piątek pojawiła się korekta ze względu na wystąpienie Mario Draghiego, ale analitycy twierdzą że czekają nas wzrosty i odbijanie się od dołka.





Zobaczymy jak to wyjdzie, więc póki co pozycji nie zamykam, ale dokupuje spółkę KRUK, która rozwija się ostatnio w dobrym tempie i dla której DM PKO BP wydał rekomendację kupuj. Kupuję 100 sztuk akcji po cenie ok 192 zł/szt.

A w co Wy byście zainwestowali i jak zbudowali swój portfel ?

czwartek, 9 czerwca 2016

Kredyty we frankach

Przeczytałem właśnie artykuł na bankierze: http://m.bankier.pl/wiadomosc/Frankowcy-proponuja-program-1000-Plus-3542270.html
Nie chciałem się wypowiadać na temat kredytów we frankach i afery z nimi związanej, ponieważ brak jeszcze szczegółów rozwiązania tej kwestii. Jednak dodam kilka groszy prywatnie od siebie. Zastanawiam się dlaczego ci ludzie którzy brali kredyt czują się tak niesprawiedliwie potraktowani ? Przecież umowy wszystkie bez wyjątku powinno się czytać od deski do deski. Jeżeli się na to zgadzamy to podpisujemy jeżeli nie to nie podpisujemy. Sprawa wydaje się prosta i oczywista. Skoro godzili się na ryzyko kursowe i wierzyli doradcom których zadaniem jest sprzedać kredyt to są winni sami sobie. Wg mnie osoby biorące kredyt we frankach nie powinny być traktowane wyjątkowo, przecież i tak w porównaniu z kredytem w PLN w tamtym okresie wychodzą na plus. No a że kurs wzrósł ? Mieli wypisaną na umowie taką ewentualność.


PS. Pamiętajcie, o moim cyklu giełdowym. Już w ten weekend pełne sprawozdanie z moich wirtualnych inwestycji na giełdzie. W skrócie powiem, że jestem zadowolony :-)

sobota, 4 czerwca 2016

Inwestowanie cykl, cz. 1

Co sobotę będę publikował osiągane przeze mnie wyniki w grze giełdowej:
http://ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/06/inwestowanie-cykl-postow.html

Oczywiście inwestowałem na razie jeden dzień ale skoro sobota, no to trzeba pokazać wyniki.

Póki co zysk: 385,55 zł z zainwestowanych ok. 40 000 zł, ale z jednego dnia nie można stwierdzić czy mój wybór był dobry :)




www.ekonomiczne3gr.blogspot.com

Mieszkanie plus, szczegóły - moja opinia

Poznaliśmy w piątek szczegóły programu narodowego "Mieszkanie+". Co prawda jestem trochę zawiedziony bo spodziewałem się znacznie bardziej "szczegółowych szczegółów".

źródło: materiały Mieszkanie plus.


Ogłoszono w ramach programu 3 filary: wsparcie budownictwa społecznego, Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, Indywidualne Konta Mieszkaniowe.

Państwo będzie rezygnować powoli z mieszkań komunalnych, co może doprowadzić do ich sprzedaży. Sądzę, że po części to dobry pomysł, ponieważ naprawdę gminy ponoszą wielkie wydatki na utrzymywanie mieszkań komunalnych, dlatego, że są to niejednokrotnie stare budynki i kamienice wymagające gruntownego remontu.

Najbardziej zainteresował mnie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Czynsz za mieszkanie ma wynieść:
1. opcja wynajem mieszkania: 10-20 zł/m2
2. opcja wynajem mieszkania z dojściem do własności: 10-20 zł/m2 +20% od tej kwoty odkładane na wykup mieszkania po określonym okresie czasu.

Mieszkania mają być budowane na gruntach Skarbu Państwa, czyli tereny po wojsku, poczcie, pkp i innych spółkach państwowych - swoją drogą pytanie, jakie to będą lokalizacje.

Pierwsza wątpliwość jaka mi się nasuwa to ile będzie tych mieszkań ? Kilkadziesiąt tysięcy ? kilkaset tysięcy ? Tego nie wiemy, zakładam że będzie ich mniej niż więcej, ponieważ Państwo zaprasza również inne podmioty do tego programu (domyślam się że deweloperów). 
Mieszkanie ma być przeznaczone dla osób, które nie mogą dostać kredytu hipotecznego ale nie "załapią" się na mieszkanie komunalne.

Będzie trzeba niestety ustawić się w kolejce. W pierwszej kolejności będą faworyzowane rodziny wielodzietne. Już kiedyś mieliśmy podobne historie w okresie PRL :) Nie mówię że to był zły pomysł, ale niektórych może on zniechęcać.

Moje obawy dotyczą ilości i ceny. Cenę znamy, za 50 metrów kwadratowych zapłacimy co miesiąc maksymalnie 1000 zł ale czy w to są wliczone ceny mediów ? Wydaje mi się, że nie.
Jeżeli chcemy mieszkanie później wykupić na własność no to cena rośnie do 1200 zł plus media.
Ceny wydają się w porządku ponieważ jeśli porównamy ceny za metr kwadratowy u deweloperów w większych miastach to średnio wychodzi 5000 zł/m2 czyli:

50 m2 * 5000zł/m2 = 250 000 zł. To rozłożone na 25 lat daje 10 000 zł na rok, a na miesiąc 833,33 zł. Doliczmy do tego ratę kredytu co miesiąc, np. 800 zł to już wychodzi 1633,33 zł.  A gdzie jeszcze opłaty za media ?:) 
Także cenowo naprawdę wygląda to dobrze.

Ale nie wiemy ile mieszkań będzie: 30 tys. ? 100 tys. ? Jeżeli takie ilości to cena nie wpłynie znacząco na rynek mieszkaniowy w Polsce. Inna kwestia jeżeli mieszkań wyszłoby 1 mln, wtedy deweloperzy musieliby obniżyć ceny za metr kwadratowy, co wyszłoby kupującym na dobre, ale być może kilku deweloperów by upadło i ludzie straciliby pracę.

Moja ocena tego programu póki co jest mieszana, ponieważ dopiero jak poznamy ilości mieszkań, wtedy można podyskutować czy rzeczywiście to będzie prawdziwie wielki i narodowy program czy chwilowe małe wsparcie dla średniej klasy.



www.ekonomiczne3gr.blogspot.com



czwartek, 2 czerwca 2016

Inwestowanie - cykl postów

Postanowiłem zrobić cykl publikacji.
Założyłem sobie konto na stronie www.gragieldowa.pl i będę starał się osiągnąć jak najwyższą stopę zwrotu z inwestycji przy okazji ucząc się w praktyce korzystając z informacji ogólnie dostępnym dla "Kowalskiego" nie wykupując żadnych analiz premium. Samemu również nie będę przeprowadzał analizy wskaźnikowej, ponieważ chciałbym pokazać że można zainwestować pieniądze, nie posługując się wskaźnikami ale zdrowym rozsądkiem.

Swoje wyniki z inwestycji będę prezentował raz w tygodniu - prawdopodobnie będzie to piątek/sobota po całym tygodniu :)

W portfelu mam 100 000 zł.
Planuje mimo obwieszczanej dookoła bessy - jak podaje stockwatch.pl wyparowało w dwie sesje na GPW 23 mld zł. - utrzymywać wyniki na plusie, najlepiej dwucyfrowe. Czy to się uda - przekonamy się.

Na początek wybrałem akcje:

ALIOR Bank S.A.

Wykres w ostatnim czasie spadał więc tym bardziej warto kupić na "dołku".
Societe Generale i DM mBank rekomendują "KUPUJ" i ustalają cenę docelową w okolicach 70 zł za akcję.
Ponad to Alior w ostatnim czasie ma dobry posłuch, EBOR (Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju) kupi akcje od Aliora , który przeznaczy środki na nabycie podstawowej działalności banku BPH.

CDPROJEKT

Producent gier , ostatnia częśc Wiedźmina sprzedała się w 2 tygodnie w liczbie 4 mln egzemplarzy!
Stawiam na nich ponieważ zdobyli renomę, a ponadto DM mBanku i GoldmanSachs rekomendują trzymaj i akumuluj

PZU

Wybrałem zakład ubezpieczeń, ponieważ ostatnio kurs trochę spadł ze względu na zmiany w zarządzie, ale sytuacja w spółce się ustabilizowała. Rada PZU rekomenduje dywidendą 2,08 zł na akcję co jest atrakcyjną dywidendą.

Wydaję mi się, że taki portfel jest w miarę zdywersyfikowany pod względem ryzyka. Sektory bankowy, informatyczny i ubezpieczeniowy nie są mocno ze sobą skorelowane.

Nie inwestowałem całego dostępnego kapitału, ponieważ chciałbym zobaczyć czy to dobra deecyzja, jeżeli po tygodniu okaże się, że tak to dokupię większy pakiet akcji.

Mój portfel przedstawia się następująco:


Życzcie mi powodzenia :)


www.ekonomiczne3gr.blogspot.com

niedziela, 29 maja 2016

Mieszkanie Plus w nadchodzącym tygodniu

Program rządowy "Mieszkanie plus" ma przedstawić w nadchodzącym tygodniu rząd. Wspominałem o tym programie, a właściwie zarysach we wpisie z kwietnia:
http://ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/04/mieszkanie-plus.html

Czy wiemy coś więcej na ten temat obecnie ?
- Start zaplanowany na 2017 rok,
- Głównymi beneficjentami będą osoby o średnich dochodach - nie podawano progu ale ma to być dla tych, którzy mają za wysokie dochody nie pozwalające na mieszkanie komunalne, ale za niskie żeby zaciągnąć kredyt hipoteczny,
- Rządzący chcą aby więcej Polaków skusiło się na wynajem (wzorem zachodnich państw) a później   mogło "dojść do własności",
- Mieszkania mają być budowane na gruntach Skarbu Państwa,
- Koszty budowy nie mają przekroczyć 3 tys, złotych za metr kwadratowy,

Ponad to są plany wprowadzenia ustawy ułatwiającej zakładanie rachunków oszczędnościowych na mieszkanie a także "wzmocnienie spółdzielni" aby mogły budować więcej mieszkań, ponieważ obecnie w znikomym procencie budują lokale.

No cóż zobaczymy w nadchodzącym tygodniu co z tego wszystkiego wyniknie i czy państwo znajdzie pieniądze na to wszystko :)

Jeżeli macie jakieś przemyślenia na ten temat - zachęcam do komentowania.



sobota, 28 maja 2016

Obligacje

Obligacja, źródło: wikipedia.pl
Na początek wpisu zamieściłem fotkę obligacji z roku 1929 ;) Kiedyś tak wyglądały wartościowe papiery, dzisiaj są to oczywiście zapisy w formie elektronicznej. O obligacjach w ostatnim czasie trochę głośniej, sprzedają się wszystkie emitowane przez nasze Państwo. Na początek małe przypomnienie co to obligacja. Dla tych co wolą wydanie encyklopedyczne:
Obligacja – papier wartościowy emitowany w serii, w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza i zobowiązuje się wobec niego do spełnienia określonego świadczenia[1]. Obligacja należy do kategorii dłużnych instrumentów finansowych[2]. (wikipedia.pl)
A teraz bardziej po "chłopsku". Obligacja to papier który emituje Skarb Państwa i sprzedaje go za określoną cenę nam. Po jakimś ustalonym czasie, np. 1 rok Skarb Państwa z powrotem kupuje od nas tę obligację i jeszcze dopłaca nam do tego kilka procent (ustalone wcześniej). Obligację mogą być na 1 rok, na 5 lat czy 10 lat. Są jeszcze bony skarbowe - one po prostu są emitowane i spłacane przez Skarb w krótszych terminach niż obligacje.

Obligacje patrząc na definicje wydają się bezpieczne. Przecież kraj pożycza ode mnie pieniądze, i za rok odda mi je dodatkowo płacąc np. 4% więcej. No to pewny zarobek! Kraj musi być wypłacalny żeby funkcjonować, pożyczy sobie na coś, mi odda więcej - wszyscy zadowoleni.

Ostatnio Polska wyemitowała obligacje na wartość prawie dwukrotnie większą niż w roku poprzednim. W tym roku wartość sięgnęła 850 mln zł. Można by rzec że jest dobrze - przecież Skarb Państwa zyskał 850 000 000 zł na chociażby spłatę długu u zagranicznych kredytodawców. Ale, jest jedno ale, za rok, dwa, trzy.. może pięć będzie trzeba zwrócić 850 000 000 zł + oprocentowanie (uśredniając) 2% = 867 000 000 zł. Czyli Państwo będzie musiało zwrócić dodatkowo 17 mln zł. 

Oprocentowanie obligacji często było zmienne, uzależnione np. od stopy WIBOR, a obecnie mamy rekordowo niskie stopy procentowe w Polsce. Poniżej wykres ze strony bankier.pl, stopy WIBOR6M (najczęściej używana przy obligacjach):



W miarę jak sytuacja gospodarcza na świecie i w Polsce zacznie się poprawiać i inne Państwa zaczną podnosić swoje stopy procentowe, Polska również podniesie swoje stopy. Wtedy niestety Skarb Państwa będzie musiał zwrócić więcej pieniędzy niż zakłada się to w momencie emisji obligacji. 

Ostatnie dane i komunikaty z USA sugerują podwyżkę stóp procentowych w czerwcu. Jeżeli tak się stanie, być może Europejski Bank Centralny ośmieli się podnieść stopy procentowe, a wtedy również i Rada Polityki Pieniężnej w Polsce "pomyśli" o podwyżce stóp. 
Moim zdaniem dobrze ze znaleźli się chętni na kupno obligacji i sprzedano je co do jednej, ale mam nadzieję, że pieniądze z emisji będą wydatkowane rozsądnie i nie przysporzą naszemu krajowi za parę lat większego długu niż obecnie. Bo przecież jeżeli wzrosną stopy procentowe, a Skarbowi Państwa zabraknie pieniędzy do zwrotu inwestorom to będzie trzeba zaciągnąć dług. 

Na koniec informacja, 1 czerwca 2016 rusza nowa emisja obligacji: 2,3,4-letnich i 10-letnich emerytalnych. Co miesiąc są emitowane nowe obligacje :)

Polecam również artykuł z bankier.pl, w którym autor zastanawia się czy popyt na obligacje może zwiastować nadchodzącą bańkę spekulacyjną:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/To-jeszcze-nie-jest-banka-na-obligacjach-7400635.html

czwartek, 26 maja 2016

Złoto i FED - mała poprawka

Chciałbym krótko skomentować ostatnie doniesienia na temat podwyżek stóp procentowych w USA.
Członkowie FED mówią że dane z amerykańskiej gospodarki poprawiają się, i są skłonni zgodzić się na podwyżkę stóp procentowych. Ogólnie liczba bezrobotnych spadła w USA o 16 tysięcy osób. Indeks pokazujący jak amerykańska gospodarka ma wyglądać za 3-6 miesięcy wzrósł z 0,4 proc do 0,6 proc., ekonomiści są przekonani że inflacja będzie zmierzała w kierunku 2 procent.

W związku z tym powracając do moich artykułów dotyczących złota:
http://ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/04/zoto-i-srebro.html
http://ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/05/dobre-wiesci-dla-zota.html

Muszę skorygować swoje przypuszczenia i prognozy, ponieważ S&P500 cały czas rośnie, a wykres 20-letni pokazuje, że korelacja rynku akcji i złota jest ujemna (odwrotna) , w związku z tym naganianie przez Goldman Sachs i Buffetta na rynek złota musiały być celowym zagraniem, a pewnie sami uruchomią wielki short (sprzedaż) na złocie w czerwcu.
Kończę wpis stosownym wykresem :-) , aczkolwiek pewności wszyscy nabierzemy w czerwcu po decyzji FED-u odnośnie stóp.

wykres stworzony na stooq.pl:


środa, 18 maja 2016

FED skłonny podnieść stopy

Opublikowany protokół z kwietniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku dał sygnał, że FED może podnieść stopy procentowe w tym roku jeżeli dane makroekonomiczne będą zadowalające. Oczywiście oznaczałoby to wyższe koszty wielu finansowych instrumentów na rynku USA.

Spowodowało to natychmiastowy spadek dolara, poniżej wykres EURUSD pokazujący to wydarzenie:

Obniżenie siły nabywczej dolara spowodowało również spadek ceny złota - przypominam że oficjalnie kurs podawany jest w USD.

Swoją drogą poprawiające się dane makro powinny spowodować dalsze obniżanie się kursu złota, a parę dni temu Warren Buffet stwierdził, że będzie inwestował w złoto, Goldman Sachs również uznał, że trzeba inwestować w złoto, ponieważ nie ma jasnych sygnałów z gospodarki i giełdy.

Można też przypuszczać, że Warren i Goldman celowo podali te informację, sami będąc na pozycjach short :) 
A co Wy sądzicie na ten temat ? FED ma rację czy Wujek Warren ?



sobota, 14 maja 2016

I po strachu - rating Moody's

Decyzja agencji ratingowej Moody's była do przewidzenia. Nie obniżyli Polsce ratingu - został na poziomie A2 - ale zmienili nam perspektywę na negatywną, co oznacza, że w przyszłości w przypadku pogorszenia się wyników i sytuacji gospodarczej w naszym kraju, mogą nam jednak ocenę obniżyć.

Co prawda, gdyby agencja nic nie zrobiła z naszą oceną to sama by sobie zaprzeczyła, ponieważ wspominała wcześniej w komentarzach o możliwych czynnikach, które mogą obniżyć rating. 
Ale moim zdaniem w poniedziałek sam PLN powinien się umocnić a GPW być może wzrośnie, a prawdopodobnie nie spadnie (jest tutaj bardzo dużo różnych czynników), ponieważ agencja ratingowa oceniła kondycję gospodarki na dobrą i wyróżniającą się w regionie. 

Jednak żeby nie było tak kolorowo stwierdzono, że perspektywa jest negatywna ze względu na "ustawę frankową", podatek bankowy, wątpliwe źródła finansowania programu 500+, i prognozowany wzrost deficytu budżetowego. Wg szacunków w 2017 roku deficyt może przekroczyć 3% polskiego PKB. Wskazano również odpływ zagranicznego kapitału z Polski.W mniejszym stopniu wpływ miał "spór o Trybunał Konstytucyjny". Warto wziąć pod uwagę te czynniki i przypomnieć je sobie przy kolejnej wycenie w okolicach września. Rząd twierdzi, że finansowanie zapewni sobie z "uszczelnienia podatków", aczkolwiek to są prognozy i nigdy do końca nie wiemy czy się sprawdzą.

Sądzę, że ocena Moody's jest w miarę obiektywna i sprawiedliwa, ale jeżeli nie zmienili by nic w swojej ocenie to również efekt by był podobny na rynkach :) 

czwartek, 12 maja 2016

Dobre wieści dla złota

Temat złota poruszałem już w poprzednim wpisie:

http://ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/04/zoto-i-srebro.html

Kolejne czynniki móiące o tym, że może być to początek hossy pojawiły się w ostatnich dniach.

Jak ogłosiło WGC (World Gold Council) popyt na złoto wzrósł o 21 procent w I kwartale w porównaniu do I kwartału poprzedniego roku - 1290 ton. Co ciekawe najwięcej złota kupowały banki, a niedawno wyszły na jaw informacje o manipulacji przy cenach złota przez kilka większych banków. Ceny były rekordowo niskie (pewnie po części manipulacje się do tego przyczyniły), dlatego skoro banki zaczynają kupować złoto możliwe że prognozują w przyszłości zwiększenie się wartości tego kruszcu.

Goldman Sachs również podwyższył prognozy 3,6,12- miesięcznych cen dla złota.

Ponadto widmo słabnącej gospodarki Japonii i niskie stopy procentowe mogą nakręcić popyt inwestorów na kontrakty ETF, a także mniejszych inwestorów na zakupy kruszcu w formie fizycznej.

Dodaje również wykres złota ze strony www.stooq.pl



czwartek, 5 maja 2016

W oczekiwaniu na wyrok

Czy sytuacja dzisiejsza na polskim rynku nie przypomina Wam skazańca, który być może nie został słusznie osądzony, ale czeka bo za godzinę przyjdzie Kat i zetnie mu głowę przed szeroką publiką ?

Ja odczułem dzisiaj takie wrażenie. Co więcej może to być samospełniająca się przepowiednia!
Na początek kilka danych:
www.stooq.pl
Powyżej wykres WIGu i WIG20 z ostatnich 10 dni. Trend jaki jest każdy widzi - w dół, mocniejszy spadek zaczął się 2 maja i na 90% moim zdaniem będzie się pogłębiał. Widać odpływ kapitału z giełdy, a już wspominano na początku roku, że kapitał zagraniczny zaczyna uciekać po obcięciu ratingu Polski.
Nie tylko giełda traci, w ślad za nią podąża Złoty:
www.stooq.pl
Złotego w stosunku do Dolara (PLNUSD) pokazałem na wykresie miesięcznym, ponieważ jak widzimy podlega dużym wahaniom co też świadczy o niestabilności rynku, trend jest również spadkowy a pogłębił się po 2 maja. Ewidentnie widać wpływ spekulantów na PLN.

Dane te pokazują że rynek finansowy w Polsce jest "płytki" czyli może nie mieć solidnych podstaw do rozwoju.

Oliwy do ognia dolał nasz Minister Finansów, który stwierdził, że prezes Trybunału Konstytucyjnego nie powinien się wypowiadać w najbliższym czasie. A Platforma Obywatelska i KOD organizują manifestację 7 maja w Warszawie. Niestety inwestorzy nie lubią takich sytuacji.

Wszystkie powyższe "historie" są spowodowane zbliżającą się oceną ratingową przez Moody's. Teoretycznie nie wiadomo jak nas agencja oceni, ale każdy na wszelki wypadek "dmucha na zimne", powodując tym samym "samospełniającą się przepowiednię", ponieważ jeżeli Moody's zobaczy takie wyniki to co może stwierdzić ? 
- "A no Panowie, obcinamy !"


sobota, 30 kwietnia 2016

MAJÓWKA ;-)

Na okres majówki robię "mały urlop" od blogowania.

Na pewno pojawią się wpisy w kolejnym tygodniu :)

Tymczasem relaksujmy się i odpoczywajmy nawet od spraw finansowych (lub tym bardziej ;) )




piątek, 22 kwietnia 2016

Złoto i srebro

Czy rozpoczyna się hossa na rynku surowców ?

Złoto i srebro od zawsze były uważane przez ludzi za metale cenne i szlachetne. Uważano je za alokacje kapitału na długie lata. Złota nie można dodrukować ani wytworzyć w laboratorium dlatego stanowi jakąś realną wartość. Wg ekspertów opłaca się inwestować w metale w długim terminie wynoszącym więcej niż 10 lat. Poniżej przykładowo wykres prezentujący 10 letni okres cen złota.



Złoto w ciągu ostatnich lat zalicza besse od roku 2011 po wysokich wynikach podczas hossy . Jednak w ostatnim czasie w wyniku niepewności na rynkach złoto zaczęło zyskiwać w oczach inwestorów ponownie. Uważą się że rynku akcji osiągnęły już swoje szczyty i powinna zacząć się korekta, do tego dochodzi słabnący dolar. A jeżeli dolar słabnie to część kapitału ucieka w bezpieczniejsze aktywa np. metale szlachetne. Srebro podąża za wykresem i cenami złota. Poniżej wykres srebra.


Niestety srebro podlega większym wahaniom i jest mniej lubiane przez inwestujących.

Jednakże póki co są oznaki że złoto jest u progu bessy lub hossy. Kolejnym wyznacznikiem, dosyć ciekawym może być jego odwrotna korelacja z indeksem S&P500 (jednym z najpopularniejszych indeksów akcji na świecie). Poniżej wykres ze strony stooq.pl

Na niebiesko wykres ceny złota, na różowo wykres ceny indeksu S&P500. Widać wyraźnie, że gdy panuje hossa na rynkach akcji to cena złota zalicza dołek i odwrotnie. Oczywiście wykresy krzyżują się w miejscach które świadczą o początku/końcu bessy/hossy wybranych aktywów, Widać na wykresie, że jesteśmy przy kolejnym krzyżowaniu się wykresów, oznaczałoby to że możemy spodziewać się odwrócenia trendów w obu przypadkach.
Jednak czy tak będzie, tego nikt nie powie na 100%, ostatnie dodruki i programy stymulacyjne FEDu(banko centralnego USA) zaburzyły nieco równowagę na rynkach finansowych, powodując rajd cen akcji ku górze. Wg ekonomistów FED w tym roku może zdecydować się na kolejny dodruk pieniądza, co może spowodować wzrosty na giełdach.

Warto obserwować te dwa wykresy i śledzić wiadomości dotyczące złota, ponieważ najbliższy czas, może to będzie przedział roku lub dwóch, pokaże czy "moja teoria" jest słuszna :-)












poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Spotkanie OPEC zakończone fiaskiem

Już po spotkaniu grupy OPEC, zabrakło Iranu. 

Przypomnę krótko że kartel miał ustalić zamrożenie wydobycia na poziomie styczniowym, tak aby wywindować cenę ropy do ok. 40,00 USD - swoją drogą wtedy Rosja podobno już zaczyna gromadzić jakieś rezerwy, czerpiąc zyski ze sprzedaży ropy.

Iran stwierdził że nie pojawi się na spotkaniu, ponieważ w poprzednim roku zostało zdjęte z niego embargo (nałożone z inicjatywy USA) a jest jednym z największych producentów ropy i oczywiście musi zarobić i odbić sobie okres niebytu na rynku. Cena ropy po 6h rokowaniach kartelu spadła o ok 4%, co poniżej pokazuje wykres:

http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=ROPA

Ale jak widać po pewnym czasie zaczęła zyskiwać - lecz może to świadczyć o spekulacji i docelowo trend pójdzie na dół, w kierunku straty.

Swoją drogą dalej malejąca cena ropy spowoduje pogłębienie się deflacji (o której pisałem tu:http://www.ekonomiczne3gr.blogspot.com/2016/04/deflacja-zagrozenie-czy-okazja.html) na ogólnoświatowym rynku.

Także przewidywania analityków Goldman Sachs się potwierdziły, nie uzyskano porozumienia, nie wiadomo kiedy będzie kolejne spotkanie, a więc póki co niepewność i na pewno (wg mnie) czekają nas dalsze spadki cen ropy.

sobota, 16 kwietnia 2016

Deflacja - zagrożenie czy okazja ?

Deflacja, czy jest w Polsce ? Czy może jej nie ma ? Zagrożenie czy okazja dla naszego kraju ? A może tylko dla statystycznego Kowalskiego ? Postaram się dołożyć swoje 3 grosze w temacie.

Straszą nas ale też i zachwalają, jest i dobra, i zła. Deflacja jest to, jak podaje najpopularniejsza encyklopedia na świecie, wikipedia: długotrwały spadek przeciętnego poziomu cen w gospodarce przekładający się na wzrost siły nabywczej pieniądza. W warunkach deflacji za tę samą ilość pieniędzy po pewnym czasie można kupić więcej towarów i usług. Jest ona przeciwieństwem inflacji którą mieliśmy przez ostatnie dziesięciolecia. Inflację, czyli wzrost cen.

No tak, idąc dalej tą definicją można by rzec: "Po co mam kupować dzisiaj 1 kg ziemniaków za 2 zł, skoro jutro mogę kupić 2kg za 2zł ?". To z tej prostej definicji wynikałoby, że deflacja wręcz jest zbawieniem dla narodu, codziennie taniej, więcej zostaje w kieszeni, a wypłata ciągle taka sama.
Otóż nie do końca byłoby to takie zbawienne jak się wydaje. 

Skoro odkładalibyśmy decyzję o zakupie czegoś w przyszłości bo będzie tańsze, to oznaczałoby to spadek popytu. Wolelibyśmy akumulować swój kapitał pieniężny aby zaczekać na lepszą okazję. Jeśli spadek popytu to w ślad za tym będzie mniejsza sprzedaż firm i sklepów. Idąc dalej, sklepy mniej zaczną zamawiać towaru od producentów i dystrybutorów. A ci z kolei będą mniej produkować. Co to spowoduje ? Skoro spada produkcja w firmie dystrybucyjnej to trzeba jakoś zrekompensować sobie straty, czyli zwolnić część załogi. No więc takim o to prostym sposobem mamy spadek cen, wzrost bezrobocia, wzrost wydatków państwa na zasiłki dla bezrobotnych. 

A więc deflacja, która z pozoru wydaje się fajna, jest w rzeczywistości groźna dla gospodarki, ponieważ nie powoduje rozwoju, a przecież w kapitalistycznej gospodarce przedsiębiorstwo musi zarabiać, osiągać zyski, aby przetrwać na rynku. 

Do czynienia z deflacją w Polsce mamy w stosunkowo krótkim okresie. GUS ogłosił deflację w lipcu 2014 roku. Ekonomiści podejrzewają, że jest ona pochodną ostatniego kryzysu z 2007 roku. W przypadku Polski do czynienia z deflacją mamy przynajmniej z kilku powodów. Zacznę od tych światowych:
- spadek HICP, czyli Harmonised Index of Consumer Prices, czyli wskaźnik cen konsumenckich. Od kilku lat po kryzysie HICP wyraźnie spada, spowodowane jest to spadkiem cen ropy na świecie, co powoduje że transport jest o wiele tańszy, w tym roku chociażby dobrymi zbiorami zbóż przez co pieczywo jest tańsze, Poniżej prezentuję indeks HICP ze strony Europejskiego Banku Centralnego:



- spadek cen ropy 
- obniżanie stóp procentowych przez banki centralne, dlatego aby pobudzić akcję kredytową po kryzysie.
To tylko kilka powodów ale moim zdaniem głównych które powodują ogólną tendencję do wywoływania deflacji w Polsce. Co do krajowych powodów:
- embargo żywnościowe do Rosji spowodowało, że większa ilość produktów zostaje w kraju, a jeżeli jest czegoś więcej to cena jest niższa,
- spadek cen ropy, a co za tym idzie cen paliw,
- obniżanie stóp procentowych przez NBP w ślad za EBC

Czy to oznacza, że teraz mamy się bać że bezrobocie wzrośnie ? A może doprowadzi to do stagflacji, czyli "ani w górę, ani w dół"? Nie do końca, bo jak to w życiu bywa nic nie jest do końca ani czarne ani białe. W Polsce aktualnie od kilku lat mamy dodatnie PKB, jesteśmy w fazie wzrostu gospodarczego, dlatego deflacja nam służy. Jak podaje Narodowy Bank Polski w najnowszych projekcjach:
 "Roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,9 – 0,2% w 2016 r. (wobec 0,4 – 1,8% w projekcji z listopada 2015 r.), 0,2 – 2,3% w 2017 r. (wobec 0,4 – 2,5%) oraz 0,4 – 2,8% w 2018 r. Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według tej projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,0 – 4,5% w 2016 r. (wobec 2,3 – 4,3% w projekcji z listopada 2015 r.), 2,6 – 4,8% w 2017 r. (wobec 2,4 – 4,6%) oraz 2,1 – 4,4% w 2018r." 

Kraje zachodniej Europy mają się gorzej, ponieważ ich dynamika PKB jest zdecydowanie niższa. Wg ostatnich prognoz NBP będziemy mieli w Polsce deflację, jednak PKB w kolejnych latach będzie rosło, a bezrobocie malało. Także póki co nasz kraj korzysta na spadku cen. A jak to będzie za rok czy dwa ? Tego to nawet analityk z NBP nam na 100% nie powie.

Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie ? Wolicie inflację czy deflację ?:)


 


poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Mieszkanie plus ?

Tym razem na warsztat biorę zapowiedź Pani Premier Beaty Szydło o szykowaniu programu okrzykniętego w mediach jako "Mieszkanie+".


Poprzedni post był na temat programu rządowego to już pozostając w tym klimacie biorę się za następny. Wynika to też z dynamiki proponowanych w ostatnim czasie przez nasze Państwo różnych socjalnych udogodnień.

Póki co nie znamy wielu szczegółów tego programu, moim zdaniem była to na razie luźna propozycja, pewnie tylko są zarysy tego programu. Chodzi o to, że Państwo chciałoby aby Polacy więcej wynajmowali, a mniej kupowali na własność mieszkań. Jeżeli spojrzymy na inne kraje w Europie to rzeczywiście w Polsce bardzo mało się mieszkań wynajmuje, w większości każdy woli kupić swoje mieszkanie i spłacać kredyt.
Jak podaje Eurostat: ok. 80% Polaków mieszka w mieszkaniu na własność, więcej od nas w tej kategorii mają: na Węgrzech, Litwie, Chorwacji i Słowacji - ok. 90% , a rekordziści - Rumuni - 97%!.
Z drugiej strony są państwa o większej stopie życiowej: Niemcy i Austria - ok. 50%-60% .

Warto też zauważyć czynniki kulturowe, w Europie Środkowo-Wschodniej jest większa tradycja posiadania swojego domu czy mieszkania, w Europie Zachodniej mniejsza. Jednak kolejnym czynnikiem jest też obowiązujące prawo w danym kraju. W przypadku naszego sąsiada - Niemiec - Państwo dopłaca do wynajmu mieszkań. I stąd również pomysł aby zaadoptować to na naszym gruncie.

Podobno mieszkania w Polsce mają być budowane na gruncie państwowym. Koszt kredytu miałby wynieść maksymalnie 3000 zł za metr. Póki co wiemy tyle na temat tego programu. Jakby nie było w przypadku 50 metrów kwadratowych wychodzi 150 000 zł, a wg cen rynkowych w większych miastach 5000 zł za metr czyli 250 000 zł. Czyli taniej o 40%. Zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć chociażby na remont.

Dodatkowo państwo chce uruchomić kasy oszczędnościowe w których przez minimum 4 lata Polacy mają odkładać na remont lub kupno mieszkania, a przy wypłacie środków państwo doda 15% wartości zgromadzonej kwoty, maksymalnie do 900 zł.

Wydaje mi się, że jest to naprawdę duży program i może kosztować wiele mln zł, pytanie pozostaje jedno: czy Polacy będą chcieli zmienić swoje przyzwyczajenia i tradycje ? To moje 3 grosze w tym temacie, a co Wy myślicie ?





Program 500 plus

Jako pierwszy merytoryczny post na tym blogu pozwoliłem sobie wziąć temat rządowego programu 500+.

Dużo szumu, dużo zapowiedzi no ii.. ruszył! Program 500+ dla rodzin które mają dwójkę lub więcej dzieci bez względu na to czy dochody są niskie czy wysokie. Oczywiście na pierwsze dziecko również może rodzina otrzymać dopłatę jeżeli dochody są odpowiednio niskie przewidziane przez ustawodawcę. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły bo o tym możemy się dowiedzieć chociażby ze strony www.program500plus.pl . Chciałbym spojrzeć z czysto finansowego punktu widzenia.


W wielu wywiadach i opiniach ekonomiści uważają że dzięki temu programowi zwiększy się popyt, no bo przecież skoro rodzina która musiała przed istnieniem programu znaleźć pieniądze w swoim budżecie domowym na : pieluchy, ubrania, jedzenie a kończąc na przyborach szkolnych, hulajnodze czy rowerze, otrzyma dodatkowo 500zł co miesiąc to oczywiście wyda je chociażby w części na inne rzeczy niż na dziecko. Mogą to być różnego rodzaju usługi, rozrywka a nadwyżkę pieniędzy zacznie odkładać chociażby na lokatę. I z tym poglądem w zupełności się zgadzam.

Jednak nie do końca jestem przekonany o słuszności przyznawania wszystkim "jak leci" 500zł lub wielokrotności tej kwoty. Moim zdaniem państwo powinno promować przy okazji takich akcji zaradność i przedsiębiorczość beneficjentów. Czy nie lepszym pomysłem byłoby przyznawanie 500 zł ulgi lub dopłat na konkretne rzeczy dla dziecka ? Czy nie lepiej byłoby odciążyć pracodawcę od płacenia podatków za pracownika, czyli dopłacić pracodawcy pod warunkiem że dołoży 500zł pracownikowi ?

Oczywiście są rodziny którym przydarzyły się nieszczęścia i nie mogą iść do pracy, przykładowo samotna matka z trójką małych dzieci, nie jest w stanie chodzić do pracy i nimi się opiekować.Wtedy pomoce socjalne popieram w stu procentach. Czytałem również sondaż, w którym pytano ludzi w przedziale 25-30 lat czy ten program motywuje ich do posiadania 2-go dziecka. Jak łatwo się domyśleć ankietowani stwierdzili, że najpierw kierują się własnymi dochodami, a i tak dla nich dużym wydatkiem jest posiadanie jednego dziecka i nie wiadomo czy zdecydują się na drugie.

Osobną sprawą są źródła finansowania tak dużego programu socjalnego organizowanego w naszym kraju. Przecież państwo zobowiązuje się wypłacić w roku takiej rodzinie minimum 6000 zł przez maksimum 18 lat. Są to olbrzymie kwoty i na pewno będzie trzeba szukać pieniędzy w nowych podatkach, (które my ostatecznie zapłacimy) ponieważ kredyty które Polska zaciąga idą m.in. na spłaty poprzednich kredytów, a współczynnik deficytu budżetowego i tak już jest wysoki. Dlatego ja wychodzę z założenia że jeżeli 500 zł jest brane z budżetu, który przecież i tak finansuję jako podatnik, to nie lepiej po prostu obniżyć niektóre podatki i nie dawać mi tych 500 zł ?

Program 500+ ładnie wygląda i fajnie brzmi ale wg mojej opinii można było go dopracować a co Wy sądzicie o tym programie ?